Nowy sezon, rozpoczął się pełną parą. Letnie przygotowania i treningi na tymczasowo przygotowanym parkiecie w hali lodowiska zakończone. Wreszcie mrożenie tafli i można na dobre powitać łyżwy z całym sprzętem hokejowym. Pierwsze treningi, spotkania z kolegami w szatni i plany na rozpoczynające się mecze z rówieśnikami z innych miast. Sezon ligowy żaka młodszego rozpoczęty. Codzienne treningi i wreszcie pierwszy mecz. Satysfakcja, radość ze zdobywanych przez drużynę bramek i czasem gorycz porażki – spełnianie się w tym, co się lubi. I wreszcie pierwszy zdobyty gol, który stał się zwieńczeniem włożonego wysiłku i potu na treningach…

Niestety, ciąg dalszy nie nastąpi, przynajmniej przez jakiś najbliższy czas. Choroba nowotworowa, którą udało się pokonać ponad sześć lat temu, która została wręcz zapomniana powróciła z jeszcze większą siłą. Niesprawiedliwie, nieoczekiwanie, bezobjawowo, podstępnie. Teraz inny ważniejszy do rozegrania mecz – mecz życia. Kij hokejowy zamieniony został na stojak do kroplówek, a rękawice na inne, bokserskie, skrzyżowane z Neuroblastomą. Nauczony walki na lodzie i bycia twardym, teraz konsekwentnie pokonuje chorobę.

W ostatnim okresie po zakończonej chemioterapii i przebytym zabiegu operacyjnym, Norbert przebywa we wrocławskim Przylądku Nadziei, gdzie przechodzi przeszczep szpiku. Kolejnym etapem leczenia będzie radioterapia i bardzo kosztowna immunoterapia – leczenie, które zwiększy jego szansę na normalne życie i upragniony powrót do swojej ulubionej dyscypliny. Zawsze mówiono, że w drużynie siła, stwórzmy jedną wielką drużynę, która pomoże w zbiórce ogromnej sumy, blisko 1,7 mln zł. Pamiętajmy, dobro zawsze powraca…

Więcej informacji:

https://www.kawalek-nieba.pl/norbert-gumola/

http://sadeczanin.info/rozmaitosci/norbert-12-letni-chlopak-ponownie-staje-do-walki-z-nowotworem